Dzisiaj dzień Taty, w tym wpisie chcę przybliżyć Wam osobowość głowy naszej rodziny. Opowiem o tym jakie jest jego hobby, jak wspominam jego działania jako dziecko oraz w czym jest mistrzem w naszej rodzinie.

Włodzimierz Sławomir (vel Sławek) urodził się w 1958 roku w Kaliszu, tu uczył się w Kaliskich szkołach by później wyjechać na studia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Łodzi –tam poznał naszą Mamę a swoją żonę – przeznaczenie życia.

Nasz Tata od samego początku interesował się dźwiękiem, fotografią i wideo. Dźwięk nagrywany na magnetofon kasetowy, fotografia wykonywana analogowymi aparatami, video nagrywane w formacie S-VHS, w dzisiejszych czasach takie sprzęty spokojnie mogą zasilać półki w muzeum, ale jednocześnie są rarytasem w cyfrowym świecie.

Dźwięk

był w naszym domu od samego początku. Pamiętam jak Tata każdego wieczoru przed zaśnięciem wyciągał ogromną czarną płytę winylową z bajką, włączał bajecznie podświetlony gramofon modelu „Daniel” i na dobranoc grzecznie słuchaliśmy bajki. Był to tak niesamowity moment, że jako dziecko z niecierpliwością czekałem aż zrobi się ciemno i będziemy mogli położyć się spać słuchając przygód Pana Kleksa. Śmieję się, że słuchaliśmy audiobook-i zanim było to modne ?. Ta sama sytuacja była z urodzinami – dwie rzeczy zawsze były pewne na urodziny: tort wykonany przez Mamę i płyta z muzyką puszczaną przez Tatę – to był swego rodzaju rytuał urodzinowy. Gdy w moje czternaste urodziny nie  było tortu – uznałem, że moich urodzin nie było ?

Fotografia:

wciągnęła Tatę od najmłodszych lat, na początku przygody z fotografią (a było to za czasów, gdy wszystko było „na kartki”). Tata miał zestaw z aparatem marki ZENIT, zdjęcia zrobione tym aparatem wywoływał w zaciemnionej łazience. Do dnia dzisiejszego nasza Mama pamięta jak zdjęcia wisiały zamiast mokrych ubrań a czerwone światło z ciemni wypływało spod zamkniętych drzwi. Wraz ze światłem wylatywał również nieprzyjemny zapach. Klisze, papier, środki chemiczne i charakterystyczne czerwone kuwety zawsze miały swoje miejsce w łazience. Dzięki pasji Taty posiadamy bardzo wiele rodzinnych zdjęć z każdego święta – urodziny, imieniny, wyjazd, wakacje, praca i wiele innych. Szacuję, że za czasów robienia analogowych zdjęć nasza rodzinna kolekcja fotografii liczy sobie około 3000 sztuk. Jest to świetny materiał do stworzenia serii postów #10YearChallange, co o tym myślicie? Na pewno jeśli uda nam się je zrobić będzie bardzo ciekawie! Zastanawiamy się tylko jak cyfryzować takie materiały.

Wideo:

to najprawdopodobniej – zaraz po fotografii – największe hobby. Ogromna kamera na kasety taśmowe w formacie Super VHS spoczywająca na masywnym ramieniu Taty – nie było to byle co! Nagrane tam są wydarzenia rodzinne – wycieczki, urodziny, imieniny, pierwsze dni szkoły. Nagrane są nawet kąpiele, święta, zabawy i kulig! Przypominam sobie, że gdy Tata wyciągał kamerę to nasi rówieśnicy pytali się, czy będą w telewizji. ? Posiadamy chyba ponad 200 kaset z uchwyconymi momentami naszego życia. Oglądając urywki z kaset nie jedna łza w oku się uroni, piękna pamiątka na całe życie. Aktualnie jesteśmy na drodze naprawy magnetowidu S-VHS aby zgrać cały materiał do formy cyfrowej. Zasilimy w ten sposób rodzinną bibliotekę mediów. Jeżeli macie namiary na specjalistę do naprawy takiego sprzętu – chętnie się skontaktujemy.

To jest niesamowite, że pomimo takiej dużej gromadki był jeszcze czas aby puszczać nam muzykę, robić zdjęcia czy nagrywać wideo. Do dzisiaj zastanawiamy się jak Rodzice tego dokonali! Ale właśnie poprzez wychowywanie tak dużej gromadki Tata nie kontynuował swojego hobby. Muzyka z gramofonu została wyparta przez płyty CD. Fotografia analogowa została wyparta przez fotografię cyfrową. Wideo i nagrywanie na kasety VHS i S-VHS zostało wyparte przez cyfrowe kamety. Tata nie mógł podążać technologicznie za hobby z jednego prostego powodu – środki finansowe były bardziej potrzebne na nasze wychowanie i zapewnienie odpowiedniego bytu.

Oglądając serial „Ostatni taniec” jeden koszykarz wspominając swoje dzieciństwo użył sformułowania „.. nawet nie wiedzieliśmy, że jesteśmy biedni” i z całą odpowiedzialnością dzisiaj również mogę tak powiedzieć właśnie dzięki naszemu Tacie, który zadbał o to, aby nie brakowało nam podstawowych rzeczy.

W tak dużej rodzinie bardzo mocno działa efekt skali:

zabierając dwójkę dzieci do restauracji rodzice zapłacą około 80 zł (4 osoby x 20 zł) W naszej rodzinie wyjście do restauracji to w najlepszym wypadku wydatek rzędu 220 zł (11 osób x 20 zł) – teraz wiem dlaczego tylko jeden raz w życiu byliśmy w restauracji ? Analogicznie działa sytuacja ma się z fryzjerem – Dwie głowy to 40 zł, a 10 to już 200 zł dlatego tak samo jak Mama gotowała tak samo nas strzygła. Bardzo dziwnie się czułem, gdy w wieku 18 lat pierwszy raz w życiu poszedłem do prawdziwego fryzjera.

 

Nasza Mama jest mistrzem w gotowaniu tanich obiadów „per capita” to w czym Tata jest mistrzem, jeżeli nadszedł koniec powyżej opisanego hobby?

Tata jest mistrzem w zaopatrzeniu naszego domu w produkty żywnościowe, mistrzem w poszukiwaniu promocji i kolekcjonowania zamówienia złożonego przez Mamę – nawet w kilku sklepach. Tu zastosowanie ma również efekt skali. Jeżeli np. nóżki z kurczaka w jednym sklepie kosztują 5 zł/kg a w innym 8 zł/kg to kupując 4 kilogramy jest już 12 zł oszczędności. ? Robiąc zakupy dla dwóch osób nie zwraca się na to uwagi, gdyż nie ma tak dużych oszczędności przy wyborze innego sklepu tylko dla jednej ceny promocyjnej.

Powoli potrzeba coraz mniej zaopatrzenia  ze względu na mniejszą ilość osób w domu i pojawia się coraz więcej wolnego czasu.

Tutaj mamy ważne pytanie dla Was: zastanawiamy się, aby wspomóc Tatę w jego powrocie do hobby. Chcemy stworzyć zbiórkę crowfouding na zakup sprzętu do digitalizacji zdjęć i wideo. Wpłata na zbiórkę byłaby jednoczesnym zamówieniem skorzystania z usług naszego Taty – specjalisty w digitalizacji, w skrócie – zrzucimy się na sprzęt z którego będą mogli skorzystać wszyscy zrzutkowicze! Wy będziecie mogli pochwalić się swoim wideo lub zdjęciem za młodu w świetnej jakości a nasz Tata wróci do tego, co uwielbiał – do swojego hobby! Dajcie znać w komentarzu, czy warto organizować taką akcję!

Tymczasem życzymy wszystkiego najlepszego wszystkim Ojcom w ich dniu – świetna robota!

Kategorie: Dzień Taty

2 Komentarze

Lato2020 · 23 czerwca 2020 o 12:53

Tak! Świetny pomysł 🙂

Beata Górska · 19 listopada 2020 o 17:47

Oczywiscie ze warto? Trzeba pomoc marzeniom sie spełnic?
Pozdrowienia dla Kochanej Pani Hani i Pana Włodka ??

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.